Około czwartej rano strażacy z Gryfina otrzymali zgłoszenie o wybuchu pożaru na fermie trzody chlewnej. Natychmiast skierowano do miejsca zdarzenia jedenaście zespołów Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej, którym później dołączyły jeszcze dwa dodatkowe zespoły. Podczas pożaru zapłonęło wnętrze budynku o wymiarach 100 metrów na 16 metrów, a płomienie przetoczyły się aż na dach. Choć sytuacja została opanowana i trwa dogaszanie, część zwierząt musiała zostać przegoniona – informuje kapitan Przemysław Wiaderski, oficer prasowy komendy powiatowej PSP w Gryfinie.
W wyniku zdarzenia konieczna była ewakuacja kilku tysięcy zwierząt z budynków gospodarczych w miejscowości Bara niedaleko Chojny, gdzie doszło do wybuchu pożaru. Niestety, nie udało się uratować około 700 warchlaków. Do akcji ratunkowej skierowano trzynaście zastępów PSP i OSP.
Podpalenie miało miejsce na obszarze dużej chlewni położonej w osadzie Bara, w pobliżu miejscowości Nawodna i miasta Chojna. W kompleksie budynków przechowywanych mogło być od 10 do 20 tysięcy zwierząt. Strażacy zwracają uwagę, że informacje otrzymywane podczas zgłoszenia pożaru i akcji ratunkowej były niekiedy sprzeczne w kwestii liczby zwierząt. „W wyniku pożaru straciliśmy 700 świń. Te, które znajdowały się w budynku, gdzie doszło do wybuchu pożaru, to 30-kilogramowe warchlaki” – informuje kapitan Wiaderski po godzinie siódmej rano.
Według szacunków w płonącym budynku mogło znajdować się około 3,5 tysiąca zwierząt. Większość z nich udało się ewakuować. Nie odnotowano żadnych osób poszkodowanych.
Na ten moment ciągle nie jest znana przyczyna wybuchu pożaru. Jak zapewnia oficer prasowy PSP z Gryfina, pracownicy służb nadal są obecni na miejscu zdarzenia. Przewidziano również przyjazd właścicieli fermy.
Warto przeczytać
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada serię podejrzanych pożarów na wyspach Międzyodrza
Archiwum Państwowe w Szczecinie wzbogaciło się o cenne zasoby historii lokalnej
Kolejny pożar w Siadle Dolnym: Strażacy i samoloty ponownie w akcji